Zielona energia a deklaracje ekologiczne Polaków

Zielona energia a deklaracje ekologiczne Polaków

Obecnie ok. 98 procent dostarczanej do naszych mieszkań energii pochodzi z elektrowni, wykorzystujących węgiel kamienny i brunatny. Przedstawiciele koncernów energetycznych są zdania, że zainteresowanie "zieloną energią" to tylko deklaracje.

TNS OBOP przeprowadziło we wszystkich większych regionach kraju badania dotyczące postaw wobec odnawialnych źródeł energii. 53 procent mieszkańców aglomeracji katowickiej byłoby skłonnych płacić wyższe rachunki za zieloną energię. Identyczny wynik zanotowano w Wielkopolsce. Deklaracje ekologiczne mieszkańców Małopolski, Pomorza i wschodniej Polski nie są już tak optymistyczne. Są oni mniej chętni do płacenia z własnej kieszeni za ekologię.

Oczywiście mamy świadomość, że w praktyce na taki krok zdecydowałoby się zapewne jakieś 20-30 procent mieszkańców, ocenia prof. Andrzej Kassenberg z Instytutu na rzecz Ekorozwoju, który od lat propaguje większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii (sprzeciwiając się zarazem energetyce jądrowej).

Gdy przychodzi do płacenia, sprawy wyglądają już nieco inaczej, komentują specjaliści z koncernów energetycznych. Jak przyznaje Grzegorz Lot, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu spółki Vattenfall, ze strony odbiorców indywidualnych nie ma zbyt dużego zainteresowania zieloną energią. Na około milion klientów spółki zaledwie niecały tysiąc zamówiło ten produkt. Dzieje się tak, mimo że w stosunku do porównywalnej oferty, ale nie bazującej na odnawialnych źródłach energii, jest ona droższa zaledwie o pięć złotych.

Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Jest to co prawda produkt internetowy (odejście od papierowych faktur i pozostałej związanej z nim dokumentacji stanowi również o ekologiczności tej oferty), ale gdy rachunki miały tradycyjną, papierową formę, również zainteresowanie nim nie było zbyt duże, twierdzi Kamila Świłło-Bocheńska z działu marketingu Vattenfall.

źródło: www.katowice.naszemiasto.pl
zdjęcie: www.drewno.pl