Zbiorniki bezodpływowe zamiast kanalizacji

Zbiorniki bezodpływowe zamiast kanalizacji

Dzięki pieniądzom z Programu Infrastruktura i Środowisko w całej Polsce ruszyła fala nowych inwestycji. Na działania dotyczące gospodarki wodno-ściekowej przekazane zostało 2,6 miliarda euro, za które buduje się nowoczesne oczyszczalnie ścieków, wodociągi i kanalizacje. Nigdy wcześniej nie były dostępne tak duże środki.

Nie wszystkie jednak gminy poradziły sobie z opracowaniem odpowiedniej dokumentacji, którą należało złożyć, by ubiegać się o odpowiednie środki unijne na dofinansowanie inwestycji związanych z budową systemów kanalizacyjnych. Mniejsze gminy mogły otrzymać pieniądze chociażby z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich lub z Regionalnych Programów Operacyjnych. Na tym oczywiście nie koniec. Do dyspozycji samorządów pozostaje także krajowy system finansowania ekologii czyli Narodowy i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska, mówi Stanisław Gawłowski, sekretarz stanu w resorcie środowiska.

Pojawiają się głosy, że nie wszędzie jest potrzebna kanalizacja. Zgadzam się, że nie zawsze trzeba budować systemy kanalizacyjne na obszarach wiejskich. Czasami wystarczą zbiorniki bezodpływowe czyli szczelne szamba. I to może być najtańsze rozwiązanie. Policzymy koszty związane z budową kilometrów kanalizacji, z obsługą i eksploatacją. Potem przenieśmy je na indywidualnych użytkowników. Wynik jest taki, że taniej może wyjść użytkowanie szamb, niż budowa skomplikowanych systemów kanalizacyjnych. Po prostu wystarczy raz na jakiś czas wywieźć nieczystości do oczyszczalni ścieków, mówi Gawłowski.

Pojawia się przy tym kolejny problem - czyli nieszczelne szamba, na których mieszkańcy pozornie oszczędzają. Płacą za te pozorne oszczędności własnym zdrowiem i życiem w zanieczyszczonym środowisku. Samorządowcy powinni korzystać z możliwości kontroli jakie daje im prawo, dodaje Gawłowski. Podkreśla przy tym, że zawsze lepsza od postępowania wymuszonego karą jest świadomość ekologiczna. To ona powoduje, że my chcemy sami dbać o środowisko. I na budzenie takiej świadomości również są środki w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko - około 90 milionów euro. Bardzo aktywnie wspierają rozwój edukacji prośrodowiskowej fundusze ochrony środowiska. Co roku wydatkują na ten cel kilkadziesiąt milionów złotych. Także Ministerstwo Środowiska prowadzi kampanie, które mają na celu zmiany w świadomości Polaków. Trudno być mi recenzentem działań własnego resortu, ale oceniam, że interesującą  propozycją jest nasza kampania o grzechu ekologicznym. O sprawach ważnych można mówić z przymrużeniem oka.

Nieszczelne szamba to nie jedyny nasz powszedni grzech ekologiczny, nadal bez rozwiązania pozostaje problem odpadów. Gawłowski potwierdza, że obowiązki odbioru i zagospodarowania śmieci przejmą teraz samorządy. Stanie tak się za sprawą przygotowanej przez Ministerstwo Środowiska Ustawy o utrzymaniu czystości i porządku  w gminach. Jej wdrożenie oznacza m.in. wprowadzenie możliwej do wyegzekwowania, powszechnej opłaty za śmieci. Zachęcam samorządy do udziału w kolejnym konkursie POIiŚ. Jest 70 milionów euro m.in. na projekty dotyczące gospodarki odpadami i ochrony powierzchni ziemi. Warto skorzystać z tej szansy, mówi sekretarz.

źródło: www.portalsamorzadowy.pl