Czy odpady komunalne i biomasa ogrzeją nasze domy?

Czy odpady komunalne i biomasa ogrzeją nasze domy?

W najbliższych latach polską energetykę i ciepłownictwo czeka wiele wyzwań związanych z realizacją przyjętego przez Unię Europejską tzw. pakietu 3x20. Zakłada się obniżenie emisji gazów cieplarnianych, w tym CO2, o 20 proc., wzrost efektywności energetycznej o 20 proc., a kolejne 20 proc. energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych.

Według danych Urzędu Regulacji Energetyki, udział wykorzystania węgla w ciepłownictwie przemysłowym wynosi prawie 80 proc., paliw płynnych 9 proc., gazu ziemnego 5 proc., a biomasa i paliwa odnawialne stanowią jedynie 3 proc.

Do osiągnięcia przez Polskę celu 15 proc. energii i ciepła ze źródeł odnawialnych (taki próg został ustalony dla Polski), można wykorzystywać biomasę i biogaz, które sprawdzają się zarówno w technologiach tradycyjnych, jak i w nowoczesnym procesie kogeneracji. Lokalnie można korzystać też z ciepła geotermalnego. Także energia słoneczna w naszym klimacie może spełniać rolę uzupełniającego źródła ciepła. To wszystko jednak drogie technologie, których rozwój nie zawsze jest wspierany przez odpowiednie regulacje prawne.

Jedną z szans są odpady komunalne - pod warunkiem, że zostaną we właściwy sposób potraktowane przez naszych decydentów, jako narzędzie dla rozwiązania jeszcze kilku ważnych dla nas problemów, uważa Bogusław Regulski z Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. Jeśli wykorzystamy 12 milionów ton odpadów komunalnych, które wytwarzają co roku Polacy, to wzorując się np. na doświadczeniach duńskich, możemy w ten sposób uzyskać około 1,4 TWh energii elektrycznej (około 1 proc. rocznej produkcji) oraz 21 PJ ciepła dla potrzeb systemów ciepłowniczych (prawie 6 proc. rocznej produkcji).

Tak więc racjonalne wykorzystanie odpadów komunalnych pozwoliłoby zrealizować Polsce prawie połowę obowiązku wykorzystania "zielonej energii" w ciepłownictwie systemowym. Jednak koszty realizacji tego programu są dziś trudne do oszacowania. Trzeba uwzględnić nie tylko inwestycje bezpośrednie i opór społeczny, ale również koszty zewnętrzne, do których zaliczyć należy koszty ochrony środowiska, ochrony zdrowia, rozwoju miejsc pracy, itp.
Bez względu jednak na to, jakich paliw będziemy używali do produkcji ciepła, najbardziej uzasadnione ekonomicznie jest, aby powstawało ono w kogeneracji, z zastosowaniem odpowiednich technologii ograniczania zanieczyszczeń, a następnie dostarczane do odbiorców jako ciepło systemowe.

Dostawcy ciepła oczekują wsparcia rozwoju kogeneracji, a tymczasem łatwiej jest otrzymać pieniądze na instalowanie baterii słonecznej do ogrzewania wody w budynkach podłączonych do sieci ciepłowniczych.

Polska należy do wąskiej grupy krajów UE, gdzie ciepłownictwo systemowe posiada znaczącą pozycję. Tak jest też między innymi w krajach skandynawskich. Duńczycy wspierając ciepłownictwo systemowe, wykorzystują odpady komunalne w gospodarce energetycznej. Szwedzi stworzyli system rzetelnej rynkowej oceny usług indywidualnego i zbiorowego zaopatrzenia w ciepło. Niemcy, wdrażając regulacje prawne dotyczące energii odnawialnej, uwzględnili w nich także obiekty podłączone do sieci ciepłowniczych, o ile ciepło nimi dostarczane jest wytwarzane w nich za pomocą technologii przyjaznych dla środowiska. W Polsce takich systemowych regulacji nadal brak.

źródło: www.wnp.pl
zdjęcie: www.mojeopinie.pl