Po co są potrzebne grzałki w pompie ciepła?

Po co są potrzebne grzałki w pompie ciepła?

Czy warto mieć grzałkę elektryczną wbudowaną w pompę ciepła? Czemu ona ma służyć i czy rzeczywiście jest potrzebna? Wiele osób obawia się przy tym, że jej obecność spowoduje bardzo duży wzrost rachunków, jednak czy słusznie?

Pewność skutecznego ogrzewania

Każda instalacja grzewcza ma działać przede wszystkim w sposób pewny. Tak abyśmy nie musieli martwić się, że w domu będzie zbyt zimno, nawet w czasie najgorszych mrozów. Ponadto w naszym klimacie lepiej mieć jakieś zabezpieczenie zapewniające ochronę przed mrozem i zamarznięciem wody w rurach c.o. oraz instalacji wodociągowej na wypadek awarii podstawowego ogrzewania, czyli naszej pompy ciepła.

Oba te warunki świetnie spełniają grzałki elektryczne wbudowane w pompę ciepła. Jeżeli pompa jest w nie wyposażona, to nawet spadek temperatury zewnętrznej poniżej minimum przyjmowanego przy projektowaniu (zwykle -20°C) nie będzie żadnym problemem. Po prostu pompa w razie konieczności uruchomi grzałki. Sporadycznie i na krótko, ale my dzięki temu nie odczujemy skutków nawet najgorszego mrozu.

Na wypadek awarii

Jeżeli chodzi o awarię pompy to w wysokiej klasy urządzeniach jest to rzadkość. Jednak całkowicie takiego ryzyka wyeliminować się nie da, w każdym urządzeniu coś może odmówić posłuszeństwa. Dlatego solidni producenci wyposażają swoje pompy ciepła w grzałki elektryczne. W pompach Aquarea mają one od 3 do 9 kW, zależnie od mocy pompy. To dość, żeby nie tylko uniemożliwić zamarznięcie wody gdzieś w instalacji wewnątrz domu, ale również żeby utrzymać w nim akceptowalną temperaturę.

Oczywiście, spadek temperatury poniżej -20°C, a tym bardziej awaria pompy to sytuacje skrajne. Ale grzałki mając grzałki wbudowane w pompę będziemy mogli spać spokojnie.

Pewne odmrażanie

Każda pompa ciepła typu powietrze/woda musi regularnie przechodzić w tryb odszraniania jednostki zewnętrznej, gdy temperatura powietrza zbliża się do 0°C. To właśnie wtedy leje się z niej woda. Wszystko dlatego, że przy niskiej temperaturze zewnętrznej wilgoć zawarta w powietrzu wykrapla się i zamarza na parowniku jednostki zewnętrznej, gdy ten odbiera z niego ciepło. Ta warstwa lodu utrudnia zaś wymianę ciepła i trzeba się jej po prostu pozbyć.

Przez znakomitą większość sezonu grzewczego grzałki w pompie ciepła nie będą wykorzystywane. Ale ich obecność gwarantuje, że temperatura w domu będzie odpowiednia nawet w skrajnych sytuacjach.

Pompy wykorzystują do tego przede wszystkim ciepło, które same wcześniej dostarczyły do budynku. Po prostu obieg się odwraca - pompa przez krótki czas pobiera ciepło z wody krążącej w obiegu c.o. Jednak w specyficznych sytuacjach tego ciepła może być zbyt mało - np. jeżeli woda jest jeszcze mocno wychłodzona po dłuższym wyłączeniu pompy. Albo gdy wody krąży niewiele, co może się zdarzyć w układzie z grzejnikami albo nawet z podłogówką, w której automatycznie działające zawory na rozdzielaczach pozamykały przepływ wody przez pętle ogrzewania. Wówczas sytuację ratuje właśnie chwilowe, automatyczne uruchomieni grzałki, tak aby temperatura wody była wystarczająca do skutecznego i szybkiego odmrożenia jednostki zewnętrznej.

95% sezonu bez grzałki

Grzałki mogą być też od razu uwzględniane, gdy wyznacza się zapotrzebowanie budynku na ciepło i dobiera moc pompy. Załóżmy, że maksymalne zapotrzebowanie domu na ciepło wynosi 10 kW. Kupić pompę o dokładnie takiej mocy będzie bardzo trudno. W takim razie lepiej wziąć pompę słabszą 9 kW czy mocniejszą 12 kW?

Grzałki w jednostce wewnętrznej warto uwzględnić już na etapie dobierania mocy pompy.

Pierwsza będzie tańsza, lecz przy skrajnych mrozach jednak nieco zbyt słaba. Natomiast za drugą zapłacimy więcej, a jej mocy w pełni i tak nie wykorzystamy. Dlatego optymalnym rozwiązaniem będzie pompa 9 kW wyposażona w grzałkę. Ta będzie potrzebna naprawdę sporadycznie i nie wygeneruje odczuwalnego wzrostu rachunków. W naszych warunkach klimatycznych temperatura zbliżona do obliczeniowego minimum, czyli ok. -20°C panuje tylko przez 3-5% czasu sezonu grzewczego.