Przestarzałe kotły zanieczyszczają środowisko
Gospodarka komunalna, czyli indywidualne źródła ciepła są dziś, obok transportu, głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w Polsce i innych krajach UE.
Mamy w kraju prawie pół miliona indywidualnych budynków, w których spalane są paliwa stałe. W większości przypadków to instalacje przestarzałe, ocenia Krystyna Kubica z Instytutu Techniki Cieplnej Politechniki Śląskiej. Możemy mieć nawet najlepszy węgiel ale jeśli spalać się go będzie w złych piecach, wciąż będziemy mieli bardzo wysoką emisję pyłów, sadzy i benzopirenów.
W polskim prawie ochrony środowiska nie ma regulacji określających wymagania wobec źródeł spalania w gospodarstwach domowych i małych obiektach wykorzystujących instalacje o mocy poniżej 1 MW. Nie ma też stosownej dyrektywy unijnej. Zobowiązania polskiego rządu zapisane w Traktacie Akcesyjnym dotyczą monitorowania spalin jedynie w zakładach energetycznych o mocy powyżej 50 MW.
Żadne przepisy nie zabraniają spalania toksycznych odpadów, śmieci i plastików w gospodarstwach domowych, w obiektach handlowych i gastronomicznych. Brak jakichkolwiek mechanizmów kontrolnych czy też systemu opłat związanych z uciążliwym korzystaniem ze środowiska przez lokatorów budynków mieszkalnych. Przy czym ekspertom nie chodzi tu o egzekwowanie kar, lecz o ekonomiczną zachętę do stosowania czystych paliw i czystych technik spalania.
Środki gminnych i powiatowych funduszy ochrony środowiska przeznaczane były dotychczas między innymi na edukację ekologiczną, propagowanie działań proekologicznych, przedsięwzięcia związane z ochroną powietrza i wód, wspieranie wykorzystania lokalnych źródeł energii odnawialnej oraz pomoc przy wprowadzaniu bardziej przyjaznych dla środowiska nośników energii. Korzystać z nich mogły także osoby fizyczne, realizujące projekty obliczone na potrzeby własnych gospodarstw domowych. Teraz już nie mogą.
Zgodnie z interpretacją Ministerstwa Środowiska "jest możliwe udzielenie dotacji podmiotowi będącemu osobą fizyczną, ale zadanie realizowane przez ten podmiot powinno mieć charakter celu publicznego związanego z realizacją zadań jednostki samorządu terytorialnego udzielającej dotacji celowej."
Teraz, gmina nie może zatem wspomóc finansowo swego mieszkańca, który chce zainstalować nowoczesny kocioł albo ogniwa fotoelektryczne. I nie ma tu też znaczenia to, że taka inwestycja przyniosłaby oczywistą ulgę środowisku oraz sąsiadom. Osobie fizycznej gmina może obecnie jedynie zlecić "wykonywanie zadania związanego z realizacją zadań jednostki samorządu terytorialnego na rzecz ogółu mieszkańców" i tylko wtedy oraz tylko na ten cel może przekazać jej środki publiczne.
Prawo zostało więc zmienione; kwestie wymagające pilnego rozwiązania - pozostały te same. Energetyka komunalna rzeczywiście jest naszym największym problemem, potwierdził Jerzy Ziora, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Między innymi chcemy ograniczyć spalanie w indywidualnych instalacjach węgla złej jakości. Czasem jest to węgiel, który nie odpowiada nawet energetyce zawodowej. Chodzi o to, żeby uniemożliwić funkcjonowanie tego "mniej oficjalnego rynku", na którym dostępne są uciążliwe dla środowiska gatunki węgla, dodał Ziora.
Ministerstwo Gospodarki ocenia, iż wzrost PKB o 1 proc. pociąga wzrost zapotrzebowania na energię o 0,7-0,8 proc. Zakładając, że w ciągu najbliższych 10 lat wzrost PKB utrzyma się na poziomie 5 proc., zapotrzebowanie na energię elektryczną powinno wzrosnąć o 40 proc. Z tym, że nie musi to powodować konieczności uruchamiania odpowiednio dużej mocy w elektrowniach zawodowych.
Część przyszłych potrzeb energetycznych kraju można pokryć poprzez wzrost efektywności energetycznej, kogenerację i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Szacuje się też, że w skali kraju na restrukturyzację energetyki potrzeba będzie około 300 mld euro.
źródło: www.wnp.pl
zdjęcie: www.bielawa.pwr.wroc.pl