Dalkia wymienia kotły węglowe na kotły na biomasę
Dzięki zmianie opału o 460 tys. ton rocznie spadnie emisja CO2, wyjaśnił Pascal Bonne, prezes firmy Dalkia. Kotły na biomasę będą wytwarzać 67 MW energii elektrycznej i 140 MW ciepła, które trafi do 700 tys. mieszkańców tych dwu miast. Prąd odbierany będzie przez krajową sieć energetyczną. Zmieniając paliwo firma osiągnie 18 proc. wykorzystania odnawialnych źródeł energii, który w Polsce w 2020 r. ma wynieść 15 proc.
Rocznie w kotłach będzie spalanych ok. 600 tys. ton biomasy. Większość dostarczą wybrane w przetargach firmy, powiedział wiceprezes Marian Strumiłło. Część biomasy będzie pochodzić z ponad 2 tys. ha własnych plantacji roślin energetycznych - chińskiej trawy miskantus i słomy z upraw zbóż. Plantacje miskantusa nie zagrażają polskim gatunkom - roślina nie rozsiewa się, rozrasta się poprzez korzenie.
Do spalania w kotłach na biomasę będą wykorzystywane też m.in. rośliny takie jak wierzba energetyczna oraz produkty po przetworzeniu artykułów spożywczych, np. łuski słonecznika.
80 proc. biomasy (ok. 500 tys. ton) będą stanowiły odpady drzewne, a 20 proc. (ok. 100 tys. ton) biomasa z upraw rolnych - w tym 40 tys. ton z własnych upraw. Kontraktacja dostaw rozpoczęła się przed rokiem i obecnie Dalkia ma już zapewnione długoletnie dostawy biomasy od kilkunastu firm - poinformował Strumiłło. Dostawy paliwa będą systematyczne - przy elektrociepłowniach będzie tylko zapas do 7 dni - podał wiceprezes. Koszt zakupu surowca oceniany jest na ok. 170 mln zł rocznie.
Koszt wymiany kotłów z węglowych na kotły na biomasę to 70 mln euro, podały władze spółki. Według firmy to pierwsza tak duża modernizacja elektrociepłowni i przejścia całkowicie na biomasę w Polsce.
Muszą powstać 2-3 centra logistyczne w odległości nie większej niż 150 km od elektrociepłowni. Główna część biomasy ma być dostarczana do elektrociepłowni koleją. Gdyby łódzki kocioł miał pracować non stop, to dziennie zakład musiałby przyjąć minimum 100 tirów z biomasą, dlatego musimy oprzeć się na kolei, powiedział wiceprezes spółki Dalkia Paliwa Michał Mejer.
Według zarządu spółki koszt uzyskania energii z biomasy jest nawet dwukrotnie wyższy od kosztów powstałych po użyciu węgla. Rachunek za ciepło dla odbiorcy nie będzie się jednak różnił, bo firma nie będzie musiała płacić za zakup uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Firma uzyska też dodatkowe pieniądze ze sprzedaży prądu wytworzonego podczas spalania biomasy.
źródło: PAP
zdjęcie: www.dotacjeue.org.pl