Ile kosztuje ekologia w Twoim mieście - czyli polskie absurdy
Mieszkanka Poznania chcąc żyć zgodnie z ekologią postanowiła zamontować na swoim domu kolektory słoneczne. Wolała czerpać energię za pomocą urządzenia, które nie będzie szkodzić środowisku. W wydziale ochrony środowiska dowiedziała się, że że osoby prywatne nie mogą starać się o dofinansowanie. Doradzono jej wzięcie kredytu w Banku Ochrony Środowiska.
Poznanianka nie mogła ubiegać się o dopłatę w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, ani Wielkopolskim Regionalnym Programie Operacyjnym. Nie przewidujemy takiej możliwości dla osób fizycznych. Wniosek może u nas złożyć tylko przedsiębiorca albo instytucja, powiedzieli urzędnicy.
Inwestorzy zawiedzeni obrotem sprawy, sfinansowali baterie słoneczne z własnej kieszeni, wykładając na ten cel 17 tys. zł. Okazuje się jednak, że poznańscy urzędnicy udzielili błędnej informacji. W poznańskim magistracie można starać się o dofinansowanie. Do proekologicznych inwestycji dopłaca Gminny Fundusz Ochrony Środowiska. Co roku od 15 października do 15 listopada można było złożyć wniosek. Zatwierdzała go potem rada miasta. Można było otrzymać dofinansowanie w wysokości 50 proc. kosztów inwestycji. O tym jednak pani Lidii urzędnicy nie wspomnieli ani słowem.
Leszek Kurek, dyrektor wydziału ochrony środowiska uważa, że doszło do nieporozumienia. Nie wierzę w to, że nikt nie poinformował tej pani o możliwości dofinansowania. Być może zadzwoniła na początku roku i powiedziano jej, że pieniądze na ten rok zostały już rozdysponowane, wyjaśnia Kurek. Dodaje, że wnioski i tak składa garstka mieszkańców, bo cała procedura jest dość skomplikowana. Jeżeli wniosek zostanie zaakceptowany, trzeba ogłosić przetarg na wykonawcę zadania. Wielu mieszkańców gubi się w procedurach, mówi Leszek Kurek.
Czy nie można tego uprościć i zachęcić mieszkańców do wspierania ekologii? Nie jesteśmy w stanie przeskoczyć prawa, odpowiada Kurek.
Okazuje się, że jednak można. Montaż kolektorów słonecznych w Krakowie to 40 proc. dofinansowania z tamtejszego gminnego funduszu. Wystarczyło złożyć wniosek, przedstawić dokumenty, m.in. faktury VAT za zakup i montaż urządzeń. Nie przewidywaliśmy konieczności, aby osoby fizyczne ogłaszały przetarg na zakup solarów, mówi Halina Bańkowska, kierownik referatu funduszy ekologicznych w krakowskim magistracie.
Bańkowska wyjaśnia, że miasto dokłada także do zmiany systemu ogrzewania na proekologiczny, czy na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków. Osób wykorzystujących odnawialne źródła energii z roku na rok jest w Krakowie coraz więcej.
Poznanianka jest zawiedziona polityką władz miejskich. To nie billboardy, nie ulotki sprawią, że będziemy ekologicznym miastem. Powinniśmy zacząć od tego, aby zachęcać mieszkańców do wykorzystania ekologii na co dzień, tak jak to robią w Krakowie. Nie rozumiem, dlaczego władze Poznania nie wspierają takich rozwiązań, skarży się mieszkanka stolicy Wielkopolski.
Pieniędzy wydanych na inwestycję jednak nie żałuje. Instalacja kolektorów naprawdę się opłaciła, chwali. Odkąd zamontowano kolektory, rachunki za prąd spadły o 200 zł. Nawet zimą, kiedy jest pochmurno, zużywamy mniej energii. To czysta ekologia, szkoda że miasto tego nie docenia, podkreśla.
źródło: Gazeta Wyborcza Poznań
zdjęcie: www.commons.wikimedia.org